Mówili o niej: "Czarna Marylin Monroe". Barbara Dziuk uścisnęła każdą dłoń w powiecie, teraz żegna się z Sejmem

Barbara Dziuk rozdawała samorządowcom czeki z własnym zdjęciem. Krąży anegdota, że w powiecie tarnogórskim nie ma dłoni, której by nie uścisnęła, ani wydarzenia, którego nie uświetniłaby swoją obecnością, choćby tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcie i udostępnić je na Facebooku. Po ośmiu latach żegna się z Sejmem RP. Czy to koniec komisji ds. nordic walking?

FB: Michał Skrzydło
Barbara Dziuk wręcza czeki

Takiego pożegnania nie miał nikt, kto kiedykolwiek zasiadał w Sejmie RP. Pod biurem poselskim Barbary Dziuk w Tarnowskich Górach zebrało się ponad sto osób. – Dziękujemy! Dziękujemy! – skandowali ironicznie, żeby po chwili wykrzyczeć: – Nigdy więcej! Nigdy więcej! – Pod drzwiami ustawiono znicze, a także kartony z napisami: „***** ***”, „DONOSICIELKA” czy „NIE ZABIERZECIE NAM WOLNOŚCI”.

Skąd wzięła się Barbara Dziuk i co sprawiło, że na jej pożegnaniu strzelały korki od szampana?

Od 594 głosów do Sejmu RP

W 2006 roku w Tarnowskich Górach zanosiło się na samorządowe przetasowanie. O fotel burmistrza ubiegało się ośmioro kandydatów, a wśród nich Barbara Dziuk. Zdobyła 594 głosy – najgorszy wynik (2,81 proc.). Miała 38 lat i niewielki doświadczenie – trzy lata spędzone w zarządzie Rady Dzielnicy Śródmieście-Centrum.

Jakiś czas później zapisała się do Prawa i Sprawiedliwości. Pracowała jako doradczyni finansowa i udzielała się społecznie. Chodziła z przypiętą do garsonki różową wstążką, która ma uczulać innych na zagrożenia wynikające z raka piersi, co połączyło ją ze świeżo upieczoną posłanką – Nelli Rokitą. Została dyrektorką jej biura w Tarnowskich Górach. Być może dość niespodziewanie stanęła za plecami polityczki, która błyskawicznie stała się ulubienicą tabloidów i zaczęła być regularnie parodiowana w „Szymon Majewski Show”, którego oglądalność sięgała nawet 3,5 mln widzów. Nosiła fikuśne kapelusze i rękawiczki. Twierdziła, że „in vitro to gwałt na kobiecie”, a „bezpłodność to nie choroba”. W jej towarzystwie Barbara Dziuk zbierała pierwsze polityczne doświadczenia.

Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...

W 2010 roku postanowiła ponownie spróbować swoich sił w wyborach samorządowych. Dostała dopiero piąte miejsce na liście PiS do Sejmiku Województwa Śląskiego w okręgu 5. (Bytom, Gliwice, pow. gliwicki, tarnogórski, lubliniecki). Zdobyła jednak 4076 głosów, czyli drugi najlepszy wynik wśród kandydatów jej partii, co dało jej mandat. Ze względu na fryzurę i atramentowo czarny kolor włosów zyskała dwa przydomki: Czarna Marilyn Monroe i Czarna Mamba.

W 2014 roku znów przymierzyła się do najwyższego stanowiska w Tarnowskich Górach. Tym razem była już dość rozpoznawalna i stała za nią duża partia. Niestety – 2666 głosów, czyli 13,49 proc. Równocześnie uzyskała reelekcję w Sejmiku. Tym razem nie z piątego, ale z drugiego miejsca. Otrzymała 4161 głosów – ponad dwa razy więcej niż jedynka. Dobry wynik sprawił, że rok później znalazła się na trzecim miejscu listy PiS do Sejmu RP w okręgu 29. (Bytom, Gliwice, Zabrze, pow. gliwicki, tarnogórski). Partia Jarosława Kaczyńskiego jechała wówczas przez kampanię wyborczą jak walec i uzyskała samodzielną większość – 235 mandatów. Do parlamentu trafił spory zaciąg samorządowców, a wśród nich Barbara Dziuk – 12036 głosów. Najwyższy wynik w jej karierze.

Tekturowe czeki z własnym zdjęciem

Krąży anegdota, że w powiecie tarnogórskim nie ma dłoni, której Barbara Dziuk by nie uścisnęła, ani wydarzenia, którego nie uświetniłaby swoją obecnością, choćby tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcie i udostępnić je na Facebooku.

– Zaledwie kilka minut trwał udział posłanki Barbary Dziuk w roboczym spotkaniu starosty gliwickiego Włodzimierza Gwiżdża z kadrą szpitali powiatowych (…) W swoim krótkim przemówieniu Barbara Dziuk zadeklarowała gotowość pomocy, twierdząc, że niejeden szpital już uratowała (...) Po wygłoszeniu przemowy oraz zrobieniu zdjęć Barbara Dziuk opuściła spotkanie – relacjonowało biuro prasowe Starostwa Powiatowego w Gliwicach.

Bywała wszędzie. Dzieciom wręczała medale na zawodach sportowych, podczas pikników chwaliła wypieki kół gospodyń wiejskich, a ochotnicze straże pożarne odwiedzała w galowym mundurze. Jak twierdzą samorządowcy, nieraz trzeba było przekładać uroczyste przecięcie wstęgi lub wręcz organizować je wtedy, kiedy coś już od dawna było otwarte i funkcjonowało, aby tylko mogła pojawić się tam posłanka PiS.

W ostatnich latach znacznie ograniczono wpływy budżetowe samorządów, które zastąpiono doraźnym wsparciem z centrali na określone cele. Efektem PR-owym były wizyty polityków PiS we własnych okręgach wyborczych, gdzie wręczali wójtom, burmistrzom czy prezydentom czeki z pokaźnymi kwotami. Barbara Dziuk poszła o krok dalej i zaczęła drukować na nich także… własne zdjęcie. – To miało jasno pokazać, kto te pieniądze „załatwił”. Bywało i tak, że sami drukowaliśmy te czeki na prośbę posłanki – opowiada jeden z urzędników.

Barbara Dziuk i tarnogórskie UNESCO

Barbara Dziuk wielokrotnie podkreślała swoje zasługi dla lokalnej społeczności. Tarnogórski wpis na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO określiła jako swój osobisty sukces. Wówczas stanowczo zaprotestowało Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Tarnogórskiej.

– Stowarzyszenie jest zbulwersowane Pani wpisami na temat sukcesu o wpis tarnogórskich podziemi na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To nasza organizacja sama opracowała wniosek za własne środki. Od złożenia obszernej aplikacji w Centrum Światowego Dziedzictwa w Paryżu wspiera nas w działaniach promocyjnych i logistycznych burmistrz Tarnowskich Gór. Rada Miejska i Rada Powiatu podjęły uchwały wspierające, a po nich podobną uchwałę podjął Sejmik Województwa Śląskiego, za co jesteśmy wdzięczni. Pani również nam kibicowała, ale proszę nie podpisywać się pod naszą pracą (…) Poza tym jest Pani jedną z nielicznych osób publicznych, która nam do tej pory nie pogratulowała – napisał Marek Kandzia, prezes SMZT.

Barbara Dziuk odpowiedziała oświadczeniem, w którym przypomniała, że złożyła w tej sprawie interpelacje zarówno w Sejmiku Województwa Śląskiego, jak i Sejmie RP, a także wystąpiła na mównicy. – Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Narodowy Instytut Dziedzictwa stanęły na wysokości zadania i walnie przyczyniły się do dzisiejszego sukcesy. Sukcesu, którego – ja uważam – mogłoby nie być, gdyby Polską rządziła nadal koalicja PO-PSL. „Państwo istniejące tylko teoretycznie” mogłoby po prostu temu zadaniu nie sprostać – oceniła.

Kilka tygodni wcześniej w parlamencie odbyło się spotkanie z ambasadorami krajów, które miały swoich przedstawicieli w Radzie Wykonawczej UNESCO. Zostali zaproszeni przez polityków Platformy Obywatelskiej. – Posłanka Barbara Dziuk wpadła na kilka minut, zrobiła sobie selfie i wyszła – wspomina jego uczestnik. – Odmówiono wówczas pokrycia kosztów kateringu, bo nie była to inicjatywa PiS, więc fakturę wziął na siebie samorząd – dodaje.

Podpisy in blanco

Jeśli chodzi o aktywność poselską, to zarówno w pierwszej, jak i drugiej kadencji Barbara Dziuk znalazła się w czołowej setce pod względem wystąpień. Zgłosiła ich w sumie 275, z czego dziesięciu nie wygłosiła. Złożyła 67 interpelacji, siedem zapytań i 85 pytania w sprawach bieżących, a także 35 oświadczeń.

Ciężko pracowała, nawet kiedy nie było jej w Warszawie. 6 kwietnia 2020 roku PiS niespodziewanie przegrało głosowanie w sprawie wyborów korespondencyjnych, które miały się odbyć mimo zagrożenia związanego z pandemią COVID-19. Kilka godzin później pojawił się jednak kolejny projekt, a pod nim podpis Barbary Dziuk. Sęk w tym, że przebywała wówczas w Tarnowskich Górach.

– Musimy składać podpisy in blanco, które są potem wykorzystywane przy składaniu projektów ustaw. Takie blankiety krążą na posiedzeniach klubu i wszyscy się podpisują na zaś. Chodzi o to, by klub mógł złożyć w każdej chwili jakiś projekt – zdradził anonimowo jeden z polityków PiS dziennikarzom Wirtualnej Polski.

Zespół ds. nordic walking

W minionej kadencji Barbara Dziuk należała do dwunastu komisji i podkomisji, a także 24 zespołów parlamentarnych. Przewodniczyła Parlamentarnemu Zespołowi ds. Nordic Walkingu, do którego dołączyła już w 2017 roku. Nie ma on jednak spektakularnych dokonań – siedem posiedzeń w osiem lat, z czego tylko pięć merytorycznych.

– Chodzi mi o propagowanie zdrowego stylu życia, bo mam w tej dziedzinie spore doświadczenie. Nieprzypadkowo jestem w Komisji Zdrowia – tłumaczyła Barbara Dziuk dla „Dziennika Zachodniego”. – Naszymi ustaleniami możemy dzielić się np. z Ministerstwem Sportu lub Ministerstwem Zdrowia. Zależy nam na współpracy z szeroko rozumianą stroną społeczną, żeby móc prowadzić działalność zgodną z oczekiwaniami społecznymi.

Tematyka związana z ochroną zdrowia była jej rzeczywiście bliska. Nawet wtedy, kiedy musiała gasić pożary, które sama wznieciła. Tak było w przypadku przychodni zdrowia w tarnogórskiej dzielnicy Śródmieście-Centrum. Zgodnie z obowiązującym prawem, za którym rękę w górę podniosła Barbara Dziuk, powinny się one znajdować w tej samej dzielnicy, co szpital. W związku z tym pojawiła się realna obawa, że będzie trzeba je przenieść do Starych Tarnowic. Posłanka protestowała, dyrekcja placówki rozkładała ręce, aż samorządowcy w Śródmieściu-Centrum utworzyli eksklawę Starych Tarnowic i rozwiązali problem.

Wywiad z Wikipedii

Barbara Dziuk niezbyt często wypowiadała się w mediach, ale kiedy już to robiła...

  • Barbara Dziuk: – Kiedy ja kogokolwiek hejtowałam? Ja nigdy złych emocji nie wywołuję.
  • Marcin Zasada (Radiu Piekary) – Jak to nie? Przed chwilą Donalda Tuska pani hejtowała.
  • Barbara Dziuk: – Ale nie, ja tylko mówiłam o faktach.

Tłumacząc dlaczego PiS nie chce natychmiast podnieść 500+ do 800+ zgodnie z propozycją Donalda Tuska, ale zamierza z tym zwlekać do 1 stycznia 2024 roku, zapomniała jak nazywa się kierująca Ministerstwem Finansów Magdalena Rzeczkowska.

Innym razem udzieliła „wywiadu” konserwatywnemu portalowi Fronda. Marcin Musiał (Wachtyrz.eu) spostrzegł, że sporą jego część stanowią cytaty skopiowane z Wikipedii, a także argumenty o polskim rodowodzie Górnego Śląska zaczerpnięte z internetowego forum. Nie jest natomiast tajemnicą, że Barbara Dziuk jest przeciwko uznaniu języka śląskiego za język regionalny, a Ślązaczek i Ślązaków za mniejszość etniczną.

W mediach społecznościowych stworzyła jednak bezpieczną przestrzeń dla siebie i swoich poglądów. Grupa „Zbanowani przez Barbarę Dziuk” na Facebooku liczy bowiem ponad półtora tysiąca członków. Oczywiście nie wszyscy zostali zablokowani, ale wielu tak deklaruje. W związku z tym pod jej postami trudno znaleźć słowa krytyki. Dominują oklaski, gratulacje i negatywne komentarze na temat politycznych oponentów.

Na wojnie z nauczycielem

W 2018 roku Barbara Dziuk krytykowała zaplanowany w II Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Tarnowskich Górach Tęczowy Piątek – organizowane przez uczniów we współpracy z Kampanią Przeciwko Homofobi wydarzenie, które miało zwrócić uwagę na problemy mniejszości. Ostatecznie został on odwołany, ponieważ dyrekcja obawiała się o bezpieczeństwo, gdyż w sieci pojawiały się groźby i ordynarny hejt.

Dwa lata później Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym za niekonstytucyjne uznano przerywanie ciąży nawet w przypadku ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, w tym wad letalnych, jakie nieodwracalnie doprowadzą do śmierci dziecka lub sprawią, że urodzi się ono martwe. Protesty odbywały się w całej Polsce, a w Tarnowskich Górach pod biurem Barbary Dziuk, opowiadającej się za zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Ludzie przychodzili tam przez sześć miesięcy. Zapalali znicze, wykrzykiwali – często niecenzuralne – hasła, zostawiali kartony z błyskawicami i ośmioma gwiazdami – symbolami Strajku Kobiet.

Jednym z protestujących był Michał Sporoń – nauczyciel języka polskiego z II Liceum Ogólnokształcącego. Barbara Dziuk skierowała wobec niego skargę do Śląskiego Kuratorium Oświaty, w której napisała, że „używał wulgarnych haseł podczas manifestacji i siał nienawiść wśród młodych ludzi”. Nauczyciel od początku utrzymywał, że jest niewinny i ma prawo manifestować swoje poglądy w wolnym czasie. Groził mu zakaz wykonywania zawodu. Komisja dyscyplinarna nie dopatrzyła się jednak podstaw, aby go ukarać. Wówczas posłanka złożyła kolejną skargę, która ponownie została umorzona. Michał Sporoń wygrażał jej jeszcze procesem za zszarganie dobrego imienia, ale ostatecznie do niego nie doszło.

Do trzech razy sztuka?

W 2015 roku Barbara Dziuk startowała do Sejmu z trzeciego miejsca na liście PiS w okręgu 29. Zdobyła drugi najlepszy wynik wśród kandydatów Zjednoczonej Prawicy. Mimo to cztery lata później zdegradowano ją na miejsce siódme. – Góra uznała, że nie jest to osoba, która powinna być twarzą PiS w okręgu. Zepchnięto ją na siódme miejsce i liczono, że zdobędzie sporo głosów, ale nie na tyle, żeby uzyskać mandat – tłumaczy jeden z działaczy PiS. Pomylono się. Otrzymała 11399 głosów. Uzyskała w kolejności trzeci z czterech mandatów, które przypadły PiS.

Manewr powtórzono 15 października 2023 roku. I tym razem Barbara Dziuk – z szóstego miejsca – zdobyła 10744 głosy. Gdyby nie to, że PiS straciło w okręgu jeden z czterech mandatów, uzyskałaby reelekcję. Niestety, tym razem wypadła za burtę.

– Straciliśmy poparcie, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Musimy zbudować coś nowego w Zjednoczonej Prawicy. Czy to możliwe z Barbarą Dziuk na pokładzie? Wątpię – słyszymy w PiS.

Niewykluczone, że Barbara Dziuk wystartuje w wyborach do Sejmiku Województwa Śląskiego. Być może uzna, że do trzech razy sztuka i to odpowiedni czas, aby znów starać się o fotel burmistrza Tarnowskich Gór. Samorządowcy PiS są jednak wobec tego sceptyczni i nie chcą jeszcze rozmawiać o przyszłości.

Jedno można napisać bezsprzecznie – zakończył się pewien rozdział, ale ta historia na pewno będzie miała kolejne i być może jeszcze bardziej spektakularne.

________________________________________

Interesujesz się śląską polityką? Zapisz się i bądź na bieżąco - https://www.slazag.pl/newslett...

Mateusz Morawiecki

Może Cię zainteresować:

PiS mobilizował małe gminy pieniędzmi. Na remizy i koła gospodyń wiejskich w woj. śląskim wypłaci 89,5 mln zł

Autor: Patryk Osadnik

17/10/2023

Jaroslaw gwizdak

Może Cię zainteresować:

Jarosław Gwizdak: Najważniejszy jest spokój społeczny. Nie można tracić z pola widzenia wyborców PiS

Autor: Patryk Osadnik

17/10/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon