Tarnowskie Góry są jak zupa pomidorowa: wszyscy lubią. Smaczne były nawet w siermiędze PRL. Łapcie zdjęcia!

Tarnowskie Góry są jak zupa pomidorowa: wszyscy je lubią. I nie dziwimy się, bo jest to miasto z klimatem, którego nie zepsuł przemysł, nie zepsuła PRL, ani brutalna transformacja. Właśnie: PRL. Mamy zdjęcia, które wybitnie dowodzą, że nawet w szarych i siermiężnych czasach Tarnowskie Góry prezentowały się dumnie.

Ale od początku. Niedawno redakcja przypadkiem wylądowała w jednym ze śląskich antykwariatów (które odwiedzać warto) i wśród sterty starych pocztówek z takich zakątków świata, że byście nie uwierzyli (Meksyk, Brazylia, Australia..etc), odnaleźliśmy pokaźny plik spięty gumką-recepturką i karteczką z napisem Tarnowskie Góry. A tam niespodzianka. W galerii powyżej znajdziecie widokówki dokumentujące słusznie zapomnianą epokę w dziejach Tarnowskich Gór.

Większość fotografii to lata 70-80. Już pierwsze zdjęcie to - jak to mówią: petarda. Rynek, na rynku wielki parking. Na oko przełom lat 60/70, a wśród całej floty ówczesnych demoludów... (chyba) pierwsza generacja Forda Capri. Lato. Klimat. Wszystkie odcienie szarości. Ale widać też ten charakterystyczny czar Tarnowskich Gór. Albo to zdjęcie:

Tarnogórski Sedlaczek, poznajecie?
Tarnogórski Sedlaczek, poznajecie?

Ciekawostka jest taka, że przy kościele ewangelickim widać nieistniejącą dziś kamienicę (nr 11), na miejscu której stoi dziś najbardziej kontrowersyjny gmach przy Rynku. Pamiątka po czasach, gdy nasi architekci lubili fikuśne blachy, szklane powierzchnie i daszki w dziwnych kształtach. Całe szczęście, że po drugiej stronie trapezoidalnego Rynku uchował się słynny Sedlaczek. Był taki czas, kiedy Domowi Sedlaczka również groziła rozbiórka, ale uratowało go Stowarzyszenie Przyjaciół Ziemi Tarnogórskiej. Ta społeczna, wspólnotowa wrażliwość to też zawsze był jeden z sekretów tego miasta. I do dziś jest.

Może również dlatego tarnogórskiej starówki nie zniszczyły ambitne plany reformatorów gierkowskiej Polski. Tak jak stało się to w Bytomiu czy Chorzowie. Inna sprawa, że przemysł zatrzymał się w mieście w odpowiednim momencie - jak pisał jeden z PRL-owskich prezydentów śląskich miast, "gdy pełnił on funkcję miastotwórczą".

Uwiodła nas ta sentymentalna wycieczka po Tarnowskich Górach sprzed pół wieku. Niby wszystko było inne, górniczy Śląsk emanował wówczas wszystkimi odcieniami szarości, ale miasto z dyskretnym urokiem spokojnej prowincji, było namiastką tego, czym do dziś zachwycamy się odwiedzając np. czeskie miasteczka. Miłego oglądania.

Palac w Brynku

Może Cię zainteresować:

Świerklaniec, Rybna, Brynek, Nakło Śląskie, Kalety i nie tylko. Oto najpiękniejsze pałace powiatu tarnogórskiego

Autor: Urszula Gołkowska

10/04/2022

Bytom przełomu XX i XXI wieku

Może Cię zainteresować:

Gdy Bytom był 230-tysięcznym miastem nie było nawet jeszcze disco-polo. Były już białe skarpety do garnituru

Autor: Marcin Zasada

31/07/2023

Plac Kościuszki w Bytomiu przed wyburzeniem

Może Cię zainteresować:

Bytomskiemu Bulwarowi zabrakło kilku miesięcy, by przeżył wyrok śmierci wydany przez komunistów

Autor: Marcin Zasada

14/09/2023

Subskrybuj ślązag.pl

google news icon