Raków Częstochowa w poniedziałek 11 stycznia poinformował o śmierci Gotharda Kokotta. Polski szkoleniowiec zmarł w wieku 77 lat. To wielka strata dla polskiego środowiska piłkarskiego, ale także dla Ruchu Radzionków.
Kokott prowadził "Cidry" w złotym okresie klubu z powiatu tarnogórskiego. Ruch zatrudnił go w trakcie debiutanckiego sezonu w I lidze (dzisiejsza PKO Ekstraklasa) w miejsce Andrzeja Płatka. Nowy trener zaczął pracę z radzionkowianami w kwietniu 1999 roku.
Kilka miesięcy później świętował wielki sukces, jakim było zajęcie 6. miejsca w I lidze. Do dzisiaj jest to najlepszy wynik w historii Ruchu Radzionków i z pewnością jeszcze przez wiele lat nie zostanie pobity.
Kokott został jednak zwolniony niedługo później, bo w sierpniu tego samego roku. Przyczyną był koszmarny początek nowego sezonu, w którym "Cidry" przegrywały mecz za meczem.
Radzionkowski Ruch był tylko jednym z przystanków w bogatej karierze trenerskiej. Kokott wielokrotnie prowadził Raków Częstochowa i z tym klubem przez kilka lat rywalizował w I lidze.
- Na pewno nie był jakiś wybuchowy. Tonował emocje, ale potrafił też ostrzej reagować na pewne wydarzenia. Umiał dotrzeć do nas. Motywować nas i przekazywać cenne uwagi. Był to człowiek, który łączył, a nie dzielił. Na pewno będzie nam go wszystkim brakowało - wspomina były podopieczny Kokotta Robert Załęski (za rakow.com).
Pracował także m.in. w Piaście Gliwice, Zawiszy Bydgoszcz, a nawet był trenerem futsalowego Cleareksu Chorzów. Co ciekawe, jego podopiecznymi byli m.in. Jacek Magiera i Jakub Błaszczykowski.
fot. slzpn.pl