Policjanci uratowali potrąconą sowę. Wleciała w jadący samochód

Policjanci mieli wczoraj późnym wieczorem bardzo nietypową interwencję. Zostali wezwani do kolizji, podczas której zgłaszający potrącił sowę. Ptaka na szczęście udało się uratować, chociaż na pierwszy rzut oka wyglądało, że nie przeżył konfrontacji z samochodem.

Sowaf1

Wczoraj, około godz. 23.00 kierowca peugeota zgłosił policjantom, że potrącił sowę na drodze prowadzącej z miejscowości Laryszów do Miedar. Ptak wyleciał z pobliskiego lasu i uderzył prosto w samochód.

- Wyglądało na to, że sowa nie przeżyła konfrontacji z samochodem - mówi podkom. Damian Ciecierski z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach. - Mimo to policjanci wzięli ptaka i owinęli go kocem. Ku ich zdziwieniu sowa zaczęła się ruszać i powoli odzyskiwać siły. Mundurowi powiadomili dyżurnego jednostki, a ten odpowiednie służby. Weterynarz przyjechał na miejsce, opatrzył rannego ptaka i przewiózł do lecznicy - dodaje.

Weterynarz stwierdził, że ptak ma uszkodzone skrzydło. Gdyby policjanci nie zareagowali na czas, sowa nie byłaby w stanie odlecieć z miejsca kolizji. - Rzadko się zdarza, żeby ktoś zgłaszał potrącenie ptaka policji. Zwykle kierowcy w przypadku takiego zdarzenia nie zatrzymują się i jadą dalej. Zgłaszający zachował się bardzo dobrze, gdyby nie jego telefon, sowa nie miałaby szans na przeżycie - wyjaśnia podkom. Damian Ciecierski.

Co zrobić gdy potrącimy zwierzę? - Powinniśmy się zachować tak jak w przypadku kolizji drogowej - odpowiada podkom. Damian Ciecierski - Czasami zdarzają się potrącenia z dzikiem czy też sarną, więc uszkodzenia samochodu mogą być duże. W takim przypadku powinniśmy wystawić trójkąt bezpieczeństwa i powiadomić odpowiednie służby. Jeśli potrącimy zwierzę małych gabarytów i uszkodzenia samochodu nie są na tyle poważne, można śmiało zjechać na pobocze. Jeśli odpowiednio nie zareagujemy, zwierzę może wpaść do rowu i męczyć się parę godzin, może nawet i dni, aż w końcu zdechnie. Gdy natomiast zostaną powiadomione odpowiednie służby, zrobimy wszystko żeby mu pomóc. Jeśli się nie da, przyjedzie lekarz weterynarii i uśpi zwierzę, żeby się nie męczyło - dodaje.

fot. Powiatowa Komenda Policji w Tarnowskich Górach

.


Subskrybuj tarnowskiegory.info

google news icon