Sąd Najwyższy: zgromadzenie pod biurem poselskim w Tarnowskich Górach w lockdownie legalne. Dwaj mężczyźni uniewinnieni

Dwaj mężczyźni, którzy uczestniczyli w październiku 2020 r. w demonstracji przed biurem poselskim w Tarnowskich Górach zostali uniewinnieni przez Sąd Najwyższy, ostatnią instancję sądowniczą w Polsce.

Sąd Najwyższy 1 lipca 2021 r. orzekł, że zakaz zgromadzeń, wprowadzony w lockdownie, był nielegalny, bo został wprowadzony 9 października 2020 r. bez należytej podstawy prawnej, w drodze rozporządzenia, zamiast ustawy oraz wbrew art. 57 i art. 31 ust. 3 Konstytucji.

Dwaj mężczyźni protestujący w Tarnowskich Górach uniewinnieni

Tym samym Sąd Najwyższy uniewinnił dwóch mężczyzn z Tarnowskich Gór, którzy zostali ukarani grzywną za udział 24 października w zgromadzeniu pod biurem poselskim posłanki Barbary Dziuk, które odbyło się po ogłoszeniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcji w wypadku wad letalnych i genetycznych płodu.

Sąd ukarał ich 500-złotowymi grzywnami za udział w tym zgromadzeniu, za brak maseczek oraz także za wykrzykiwanie wulgarnych haseł. Wyrok wydano w trybie nakazowym (bez rozprawy).

O kasację wyroku do Sądu Najwyższego wnioskował Rzecznik Praw Obywatelskich.

W kasacji RPO powtórzył, że ustawa pozwala nakładać obowiązek noszenia maseczek tylko na osoby chore i podejrzane o zakażenie, a nie na wszystkich (przepis ten został zmieniony po kilku interwencjach RPO pod koniec 2020 r. – od tego czasu nakaz ten był już legalny).

W sprawie zaś tego, co mieli wykrzykiwać mężczyźni, RPO zauważa, że nie mógł w takiej sprawie zapaść wyrok nakazowy, bo jest on dopuszczalny tylko w sprawach, które nie budzą wątpliwości. Tu zaś jedynym dowodem jest notatka policyjna. To za mało.

Odrębną kwestią jest to, że opis czynów przypisanych obwinionym nie precyzuje, jakich słów „powszechnie uważanych za nieprzyzwoite” mieli używać. Biorąc pod uwagę kontekst sprawy, sąd winien rozważyć, czy słowa używane przez nich – o ile je wykrzykiwali - nie stanowiły dopuszczalnej w świetle konstytucyjnej zasady wolności słowa krytyki działań organów władzy.

Zakaz zgromadzeń nielegalny

"Rząd nie mógł zakazać zgromadzeń. Precedensowy wyrok SN po kasacji RPO w sprawie manifestacji pod biurem poselskim w związku z wyrokiem TK dotyczącym aborcji" - ogłosiło biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.

To pierwsze takie orzeczenie SN co do zakazu zgromadzeń. Od kilku miesięcy na wniosek RPO uchyla zaś wyroki za brak maseczek czy złamanie zakazu przemieszczania się.

Rzecznik Praw Obywatelskich od początku wskazywał, że zakazywanie przez rząd zgromadzeń w pandemii kolejnymi rozporządzeniami naruszało istotę konstytucyjnej wolności zgromadzeń (art. 57 Konstytucji). Faktycznie uniemożliwiło to skuteczne korzystanie z tej wolności obywatelom.

Podstawą zakazu zgromadzeń publicznych nie mogła być ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, do której rząd odwoływał się w kolejnych rozporządzeniach. Problem w tym, że ta ustawa nie daje podstaw do takich ograniczeń wolności. W przypadku zgromadzeń pozwala wyłącznie na zakazanie „widowisk i innych zgromadzeń ludności”. Nie dotyczy więc chronionych konstytucyjnie m.in. zgromadzeń spontanicznych.

Taką argumentację RPO Adam Bodnar prezentował w licznych wystąpieniach do premiera czy ministra zdrowia oraz przyłączając się do różnych postępowań, także przez Trybunałem Konstytucyjnym.

Subskrybuj tarnowskiegory.info

google news icon