Tarnowskie Góry w nowym serialu. "Highsquad" czeka na swoją internetową premierę

"Highsquad" w Tarnowskich Górach

"W szkole wszystko się zaczyna..." - takim hasłem promowana jest nowa produkcja powstała w naszej okolicy. W serialu zobaczymy grupę uczniów próbujących rozwiązać serię dziwnych zagadek.

Piątka przyjaciół trafia na tajemniczą wskazówkę w szkole. Zaczyna się gra, której nikt nie rozumie… Zagadki, sekrety i jedno pytanie: czy ktoś nie mówi całej prawdy i czy przyjaciołom uda się odkryć, o co w tym wszystkim chodzi? Przygody, przyjaźń, akcja i dużo humoru - serial, który wciąga od pierwszego odcinka - czytamy w opisie.

Produkcja jest promowana na platformach: YouTube, Instagram i TikTok. Swoją premierę ma w najbliższą niedzielę, 7 września. Serial składa się z 13 odcinków nie dłuższych niż 5 minut. Będą się ukazywać dwa razy w tygodniu.

Na ekranie zobaczymy m.in.: Maję Parys (Majka), Bartłomieja Czerwińskiego (Niko), Szymona Niewiadomskiego (Oski), Sylwię Ogarę (Sofi), Alicję Gwóźdź (Helena), Krystiana Piernika (Krystek Banan), Pawła Jodłowskiego (Piotrek), Tomka Pisarka (Leon). Wśród nich znaleźli się także tarnogórzanie: Adam Sznura (Pedro), Roksana Filingier (Wiki), Julia Rochowska (Lila), Marcel Gwóźdź (Marf), a także Szymon Musialik (Szef Radia).

Srebrne Miasto w tle

Oprócz udziału mieszkańców, tarnogórskie klimaty zapewnia też sam plan zdjęciowy. W odcinkach zobaczymy miejsca takie jak: rynek, "Ekonomik", Plac Wolności z napisem "I love TG", Park Miejski, Onyx oraz restauracje. Produkcja powstawała także w Piekarach Śląskich, Bytomiu czy Radzionkowie. Za projekt odpowiada Angelika Rochowska. Pełni obowiązki reżyserki, scenarzystki, rekwizytorki oraz kierownika produkcji.

Castingi i próby pokazały, że nie trzeba doświadczenia, żeby spróbować swoich sił przed kamerą. Angelika mówi, że projekt nie miał być idealny – chodziło o pasję, dobrą zabawę i odkrywanie talentów młodych ludzi. W produkcji uczestniczyli tarnogórzanie i osoby z okolic, którzy chcieli spróbować czegoś nowego i wnieść swoje umiejętności oraz energię do projektu - podają urzędnicy miejscy.

Czas przygotowywania serialu mile wspomina operator Mariusz Dyrda. Dla niego działanie z nowym pokoleniem okazało się odświeżającym doświadczeniem.

Młodzież z ciekawością odkrywała, jak wygląda praca "po drugiej stronie kamery", nie tylko kręcenie telefonem, ale też prawdziwa postprodukcja. Cała ekipa była zgrana, nikt nie marudził, a zaangażowanie tak wielu osób z Tarnowskich Gór pro bono pokazuje, że w dzisiejszych czasach wciąż można stworzyć wspólnie coś wyjątkowego. Dziesięć dni zdjęciowych, setki godzin pracy na planie i w montażu były dla operatora dużym wyzwaniem, ale też dowodem, że pokolenie Z naprawdę potrafi i chce działać - stwierdza Mariusz Dyrda.