Tyty w Radzionkowie i Kaletach
Pierwszy dzień szkoły już za nami. Wielu uczniom 1 września nie kojarzy się zbyt pozytywnie, ale pierwszaki mają szczególny powód do radości. Zgodnie z tradycją otrzymują tyty wypełnione jadalnymi upominkami, które mają umilić im początek edukacyjnej kariery. Prezenty kupują rodzice czy dziadkowie. W tradycję włączają się także niektóre samorządy.
Od lat tytami obdarowuje pierwszoklasistów Urząd Miasta Radzionków. Tak było i tym razem. W tym roku edukacyjną przygodę rozpoczęło niespełna 250 dzieci w placówkach publicznych oraz niepublicznych.
Wszystkim uczniom życzymy, by w szkole zdobywali wiedzę, dobrze się czuli i wynieśli z niej same miłe wspomnienia. Rodzicom życzymy, by postępy w nauce i sukcesy dzieci były powodem do prawdziwej dumy i satysfakcji, a gronu pedagogicznemu i wszystkim pracownikom szkół zadowolenia z wykonywanej pracy - przekazują urzędnicy miejscy.
Do akcji dołączyły również Kalety. Tam słodkie prezenty czekały na uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 i Publicznej Szkoły Podstawowej nr 2. Upominki zostały wręczone podczas uroczystych apeli z okazji rozpoczęcia roku. Tyty rozdysponują wychowawcy.
Mamy nadzieję, że słodka niespodzianka nie tylko umili pierwsze chwile w szkolnej ławce, ale stanie się miłym wspomnieniem początku szkolnej przygody - stwierdzają urzędnicy miejscy.
Tyty to zwyczaj powstały w Niemczech. Tam dzieci znajdowały w nich na przykład przybory szkolne. Na Górnym Śląsku, kiedyś i dziś, stożki wypełniają słodycze. Zwyczaj znany jest także w Wielkopolsce czy na Warmii i Mazurach. Tyty symbolicznie nawiązują do rogu obfitości. Występował on w mitologii greckiej. Mały Zeus był karmiony przez kozę Almateję. Kiedy zwierzę złamało róg, przyszły władca bogów sprawił, że przedmiot sam napełniał się najlepszym jedzeniem.

Może Cię zainteresować: