O jeden skok za dużo. Tarnogórzanin prosi o pomoc w zbiórce na leczenie. "To cud, że żyję!"

"To, że dziś żyję, to ogromne szczęście." Tak mówi o swoim wypadku 33-latek. Mieszkaniec naszego miasta skakał ze spadochronem już nie raz, ale tamtego dnia wszystko się skończyło. Pozostało leczenie i nadzieja, że uda się powrócić do normalnego funkcjonowania.

siepomaga.pl
Łukasz Wystalski zbiórka

O jeden skok za dużo

Łukasz Wystalski pochodzi z Tarnowskich Gór. Jego wielką pasją były skoki spadochronowe. Niestety jeden z nich o mało nie skończył się tragicznie.

- Przeżyłem wypadek tak nieprawdopodobny, że mógłby być częścią scenariusza w niejednym filmie. Oddawałem skok spadochronowy. Jeden z wielu. Jednak tym razem coś poszło nie tak. Nagle straciłem panowanie nad sprzętem, nie byłem w stanie sterować spadochronem. W efekcie wpadłem w linie wysokiego napięcia - wspomina tarnogórzanin.

Łukasz Wystalski miał niemało szczęścia. Przeżył wypadek, ale został porażony prądem, doznał dotkliwych poparzeń i spadł na ziemię z dużej wysokości.

- Przeżyłem. Nadal nie jestem w stanie w to uwierzyć... - dodaje.

Jak pomóc panu Łukaszowi?

Tarnogórzanin przechodzi proces leczenia. Podjął także rehabilitację, by spróbować wrócić do normalności.

- Dziś mój stan zdrowia jest już lepszy. Jednak uszkodzone nerwy w nogach powodują, że każdy krok jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Ćwiczę codziennie, pomimo bólu staram się jak najwięcej chodzić. Wciąż czeka mnie długotrwała rehabilitacja i fizjoterapia, abym mógł wrócić do pełnej sprawności - stwierdza.

Walkę tarnogórzanina można wesprzeć dołączając się do internetowej zbiórki. Akcja prowadzona jest na portalu siepomaga. Do tej pory do zrzutki dołączyło 61 osób. Łączenie udało się zebrać 3 666 zł.

Subskrybuj tarnowskiegory.info

google news icon