Zamki w Tarnowskich Górach. Znasz wszystkie?

W naszym powiecie niemal każda gmina może pochwalić się lepiej lub gorzej zachowanym zamkiem, pałacem, dworem. Każdy z nich kryje swoją własną, piękną, a czasami mroczną historię...

Zamek, a może pałac?

Pamiętajmy, że nie wszystkie obiekty, które dzisiaj nazywamy zamkami, rzeczywiście nimi są. Zdecydowanie więcej mamy pałaców. Dlaczego? Przede wszystkim były one wznoszone znacznie później i spełniały zadania reprezentacyjne, a nie obronne. Co za tym idzie - zachowały się w lepszym stanie. Dookoła Tarnowskich Gór znajdziemy naprawdę wiele ślicznych obiektów często otoczonych klimatycznymi parkami.

Jednym z nich jest pałac w Brynku, który stał się internatem dla uczniów Technikum Leśnego. W pobliżu znajdują się zabudowania, gdzie do niedawna uczęszczali uczniowie ze szkoły w Tworogu, a jeszcze wcześniej - gimnazjum. Dawni właściciele tych włości nie spodziewali się, że przysłużą się one kiedyś polskiej edukacji.

Wspominaliśmy także o mało znanym pałacyku myśliwskim w Kaletach. Przez wiele lat stał on opuszczony, ale w zeszłym roku wykupił go prywatny inwestor. Nowym właścicielem stało się przedsiębiorstwo Natur Day.

Kolejny ciekawy obiekt odnajdziemy w Miedarach. Ta mała wieś w gminie Zbrosławice skrywa w sobie wiele sekretów. Jej tajemnice dotyczą głównie burzliwych przebiegów II wojny światowej. Natomiast w Kamieńcu, w dawnym średniowiecznym zamku rezydować miał owiany legendą zakon templariuszy.

W naszych poszukiwaniach nie możemy oczywiście zapomnieć o nieistniejącym już pałacu w Świerklańcu. Po pięknym gmachu, zwanym "Małym Wersalem" pozostały tylko wspomnienia, ale mimo wszystko warto wybrać się tam i odwiedzić park oraz Pałac Kawalera.

Muzyka i szpital

Zawężmy naszą opowieść do granic miasta Tarnowskie Góry. Niezbyt duży, ale bardzo ładny pałac znajdziemy w Rybnej. Obecnie został on zaadaptowany na hotel. Miejsce to znane jest także miłośnikom muzyki klasycznej. Odbywają się tam koncerty, a także warsztaty dla młodych artystów.

Kiedyś pałac, a wcześniej zamek znajdował się także w Parku Repeckim. Niestety, tak jak wiele cennych obiektów historycznych, został on zaniedbany przez władze komunistyczne i ostatecznie wyburzony w latach sześćdziesiątych. Przy budynkach obecnego GCR kryją się pozostałości po jego fundamentach.

A co z zamkami?

Przejdźmy do oczekiwanego wątku dotyczącego zamku. Wszyscy znamy zamek w Starych Tarnowicach, ale pewien trop pozwala nam przypuszczać, że nie była to jedyna tego typu budowla w naszym mieście. Poszlaką tą jest ulica Zamkowa. Ktoś mógłby się zastanawiać, dlaczego tak dużą budowlę umiejscowiono w centrum i co się z nią później stało? Otóż zamek istnieje do dziś, ale z biegiem czasu był tyle razy przebudowywany, że obecnie nie różni się wiele od otaczających go kamienic. Znajdziemy go oczywiście przy ulicy Zamkowej 12. Powstał on prawdopodobnie w XVI wieku za czasów Jerzego Fryderyka Hohenzollerna. Jak budowla wyglądała przed remontami? Możemy go sobie wyobrazić na podstawie starych rycin. Był wtedy znacznie wyższy, miał wieże i spadzisty dach.

Niemniej ciekawy jest dla turystów zamek w Starych Tarnowicach. Najstarsze wzmianki o właścicielu tych ziem mówią o rycerzu Adamie de Tarnowicz. Żył on w średniowieczu, w małym grodzie, po którym pamiątką pozostał mały wzgórek w okolicy kościoła. Natomiast pomysłodawcą budowy istniejącej do naszych czasów budowli był Piotr Wrochem. Kazał on wznieść zamek w stylu renesansowym. Pamięć o rodzie Piotra pozostaje w tym miejscu ciągle żywa. Na przykład w nazwie pobliskiej restauracji - choć zapewne pan na Tarnowicach spodziewałby się większych splendorów.

- Zamek początkowo był budowlą trójskrzydłową, z otwartym dziedzińcem na północ oraz wieżą w narożniku południowo-wschodnim. Zamek ten pozostał siedzibą Piotra Wrochema i jego rodu aż do początków XVII wieku, kiedy to rodzina opuściła Tarnowice Stare po sprzedaży swych dóbr ziemskich wraz z siedzibą w tarnowickim zamku - informują obecni właściciele obiektu.

Kolejnym panem zamku stał się Baltazar Ohm Januszewski. Przyszło mu żyć w czasach niespokojnych, kiedy przez Europę przetaczały się liczne konflikty zbrojne. W 1643 roku nieszczęsny starosta bytomski został zamordowany przez żołnierzy szwedzkich, którzy plądrowali okolicę w czasie wojny trzydziestoletniej. Duch Baltazar podobno ukazuje się tym, którzy o północy przekroczą mury jego dawnej posiadłości. Jednak śmiałek ten musi być również gotowy na spotkanie z upiorami Szwedów, pilnującymi skarbu i pokutującymi za swoje zbrodnie.

W następnych latach zamek często zmieniał właścicieli, aż w 1822 roku trafił w ręce absolutnych "pałacowych monopolistów"... czyli oczywiście roku Donnersmarcków. Podczas tego okresu przeprowadzono liczne prace modernizacyjne, wybudowano nowe zabudowania gospodarcze, a także zainwestowano w zagraniczne maszyny. Epoka Donnersmarcków skończyła się razem z drugą wojną światową. Później zamek przejęła władza i wykorzystywała go jako bazę administracyjną, mieszkalną i produkcyjną. Swoją dawną świetność zaczął odzyskiwać dopiero w roku 2000, kiedy kupili go państwo Krystyna i Rajner Smolorz.

- Z niezwykłą troską i zaangażowaniem podjęli szereg starań i wysokonakładowych inwestycji w celu przywrócenia świetności znajdującemu się w ruinie obiektowi. Działania te objęły cały obszar kompleksu wraz ze znajdującymi się na nim obiektami oraz zagospodarowaniem terenu - tłumaczą obecni właściciele.

Pięć lat później powstała Fundacja Kompleks Zamkowy Tarnowice Stare. Zabytek został udostępniony dla turystów. Od czasu do czasu zwiedzający mogą się załapać na specjalne oprowadzanie na przykład z pokazem katowskim (ponoć nie wszystkim gościom udaje się wyjść z zamku, a na pewno nie z wszystkimi kończynami). W zeszłym roku zawitali tam również przedstawiciele Hogwartu. Zamek tętni życiem i oby przez wiele lat mógł świadczyć o niezwykłej historii ziemi tarnogórskiej.

fot. UM Tarnowskie Góry

Subskrybuj tarnowskiegory.info

google news icon